Misja 2 PAJĘCZE PODZIEMIA

Jęknęła głośniej, przez co iluzja trochę się zachwiała. Chyba było jej dobrze. Niewidzialność chyba też osłabła.. Widać było kontury postaci.

W zupełności nie przejmował się niczym innym, niż tylko Fashią. Otaczający go świat zniknął zupełnie, zastąpiony przez błogość, euforię i dreszcze nasilające się z każdą chwilą. Przymykał oczy, wciąż krążąc dłonmi po całym ciele partnerki.

Jej suknia opadła na ziemię a zaraz potem w jej ślady poszło jego ubranie. Pociągnęła go na ziemię.
- Skrabie... - mruknęła, siadając na nim i całując go w ucho - Obawiam się, że nieco za bardzo sie zaangażowałam...

Pocałował ją w usta
-Nie martw się Przeturlal się i włożył ją pod siebie calując w usta i szyję -Ja też. Ale osobiście nie żaluje tego

Świat zawirował. Iluzja zmieniała się z sekundy na sekundę. Od najstarszych wspomnień po najnowsze. Elfce zatrzęsły się lekko nogi.

*Cenzura, aby się Eth nie czepiał z zadrości :'> *

- Kocham Cię.. - Pocałowała partnera i szepnęła te oto słowa.

Tylko głodny zazdrości pisanego chleba Razz

xD <jj>

<cenzura, bo nie mam skłonności z ekshibicjonizmu xD >

Zamknął na chwilę oczy, przygryzł wargę i zamarł przez moment.

*No, przemilczmy ten moment XD*

- Ja Ciebie... też... - i odwzajemnił pocałunek, nie przestając obejmować Fashii.

Ethelion przytulił się do Yael i pocałował ją w policzek
-Kochanie, za niedlugo powinniśmy ruszac

Fashia zarzuciła na siebie suknię.. w bardzo szybkim tempie. - Radzę Ci.. założyć.. coś na siebie.. - mówiła przerywającym, zmęczonym głosem. Iluzja znikła, a niewidzialność niedługo opadnie.

- Od razu... się ubierać... Gdzie Ci... tak... spieszno? - przerywał co chwilę, oddychając ciężko. Mimo słów za moment poderwał się z łóżka i począł ubierać. Uśmiech nie znikał z jego twarzy.

- Niewidzialność znika, pośpiesz się.. - gdy jej towarzysz był już w bieliźnie i koszulce, czar prysł.

Kontynuował ubieranie jak gdyby nigdy nic, aczkolwiek na jego twarzy dało się zauważyć kropelki potu i lekkie zakłopotanie...

Sylfaen na widok pojawiającego się nagl nagiego elfa osłupiał, po czym ekspolodował głośnym śmiechem
-Kolejna para. Pierwsze Ethelion i Yael a teraz oni

- Coś Ci się nie podoba?.. - parsknęła i szepnęła parę zaklęć, by doprowadzić się do porządku. Blizqiego też.

Sylfaen kpiaco spojrzał na Fashię
-Wiosna dopiero za kilka miesięcy...