Autor |
Wiadomość |
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 11:40, 24 Mar 2008 |
|
[Tutaj przedstawiamy już nasze postacie do gry.]
Tar Ethelion
Zwą go też czasem wampirem, to ze względu na niesamowite oczy, wrażliwość na słońce przez co zakrywa swą twarz w dzień kapturem i szarą barwę jego skóry. Kiedyś, kiedy Tinuvanel było jeszcze miastem i stolicą pięknej Aquery, Ethelion był synem imperatora. Jednakże wojna z podziemiami, śmierć ojca i niewola wyniszczyły go. Jego chuda twarz z wielodniowym zarostem wyraża jednak radość, kiedy wreszcie po wielu dniach wędrówki, dotarł do Tinuvanel. Z trudem przebił się do dawnego pałacu i tam założył obóz. Codziennie rano stoi na murach poszukując innych którzy także przeżyli. Okryty czarnym płaszczem skrywającym smolisty napierśnik nałożony na granatową tunikę. Kaptur osłania twarz od wiatru, a w jego cieniu widać paciorki oczu przeszukujących okolice. Dłonie w rękawicach nabijanych ćwiekami spoczywają na rękojeściach dwóch mieczy, które sieją postrach wśród zdrajców, złodziei i potworów zamieszkujących razem z nim te ruiny.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
merrik
Tropiciel zagubionych dróg
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 23:31, 24 Mar 2008 |
|
Merrik 'Iskra" Linocourt
Przybyła do Aquery krótko przed jej zagładą, o jej przeszłości współmieszkańcy wiedzą niewiele. Nazwali ją Iskrą, gdyż kocha ogień i można ją znaleźć zawsze tam, gdzie coś ginie w ogniu. Jej oczy są stalowoszare, zimne. Najczęściej kryje twarz za czarną zasłoną, więc tylko niewielu wie, jak naprawdę wygląda. Dołączyła do Etheliona już w czasie walki i została, by mu pomóc leczyć rany.
Czarna tunika zakrywająca czarny pancerz, przepasana zieloną szarfą okrywa ją tak dokładnie, że część z współmieszkańców bierze ją za młodego mężczyznę. Walczy mieczem, który przy świetle księżyca płonie jasnym światłem, mówi o nim Aserius. Razem z Ethelionem przeszukuje ruiny w poszukiwaniu ocalałych.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Zaheel
Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii
|
Wysłany:
Wto 15:12, 25 Mar 2008 |
|
Zaheel - Tak nazwana na Powierzchni, prawdziwe imię to Ravyna pochodzenie mroczna elfka, wyklęta ze swojego klanu. Nie lubi o tym mówić to też nikt nie wie z jakiego powodu. Kształcona na kapłankę, jednak potajemnie pobierała nauki władania mieczem, nie lubi magii. Ma długie białe włosy i jasne oczy. Jest dość wysoka jak na elfa.Nosi różne ubrania, ale zawsze w kolorach zielonych i czarnych, bądź czerwonych. Najpraktyczniejsze są męskie stroje podróżne więc zazwyczaj w takich można ją spotkać. Nosi przy sobie katanę i sztylet w cholewie. Z wyglądu przypomina zwykłego wędrowca. Przybyła do Aquery na rok przed zagładą i zdążyła się już zadowowić, po raz pierwszy w życiu. Teraz wszystko musi zbudować od nowa.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zaheel dnia Śro 21:09, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Abara
Adept
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy
|
Wysłany:
Śro 20:17, 26 Mar 2008 |
|
Abara Lilia
Przybyła do Aquery niedawno. Ma długie, ciemnobrązowe włosy, spadające jej prawie do stóp. Jej oczy są czarne jak noc. Nosi niebieską suknię siegającą ziemi, jej stopy zawsze są bose. Przy pasku nosi sztylet, ale nie wiadomo, czy umie się nim posługiwać. Właściwie nic o niej nie wiadomo. Na pytania o jej dzieje mówi:"Nazywam się Abara Lilia" i to jest wszystko, czego można się od niej dowiedzieć. Dlatego też są różne hipotezy dotyczące jej pochodzenia. Co do jednego wszyscy są jednak pewni: pochodzi ze szlachetnego rodu i jest dogłębnie wykształcona. Dała poznać, że zna wiele języków, zarówno żywych jak i martwych.
Spotkała Etheliona i Merrik wśród ruin kilka dni po zakończeniu wojny i została z nimi, pomagając w miarę swoich sił. Wkrótce też zorientowała się, kim jest Ethelion i odnosiła się do niego z szacunkiem, choć bez śladu uniżoności.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Abara dnia Pon 12:49, 14 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Yael
Mała Zmora
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 20:08, 04 Kwi 2008 |
|
Yael
Nie wiadomo skąd przyszła, ale istnieje teoria, że uciekła stamtąd z powodu jakiejś zbrodni którą popełniła. Byli tacy którzy uważali, że wygnano ją ze względu na objawy obłąkania.
Daleko jej do posągowego wizerunku wytrzymałej i nieprzeciętnie sprawnej fizycznie elfki - jest niezbyt wysoka, wątła i niemal chorobliwie blada. Dla tego też niezbyt dobrze włada bronią... woli parać się magią, klątwami i urokami, grzebać sie w starych pergaminach... nie obce są jej też niebezpieczne trucizny.
Nie jest łatwa we współżyciu. Nerwowa, nieco paranoiczka, miewa drastyczne wahania nastrojów - od dzikiej radości do żądzy mordu na wszystkim co się rusza. Często złośliwa i egoistyczna, ale przy tym diabelnie inteligentna i, kiedy trzeba, pełna uroku i chęci życia.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Elsbeth
Wędrowiec
Dołączył: 13 Kwi 2008
Posty: 28
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 21:53, 13 Kwi 2008 |
|
Regina Elsbeth Vaar
- pustelniczka z rodu sokolników. Żyje samotnie na skraju lasu na ziemi Aquery. Ma dość ciemne włosy z czerwono-miedzianym połyskiem, bursztynowe źrenice, a jej twarz przecina blizna biegnąca od skroni, przez brew, aż po kość policzkową, omijając powiekę i oko. Uwagę zwracają też otarcia na nadgarstkach, stare i dogłębne. Została skazana na wygnanie, nikt nie wie z jakiego powodu, i ile lat wcześniej. Przeszłość Elsbeth jest zagadką, po części nawet dla niej samej. Jej towarzyszami są biały wilk Muerto i sokół Leaf. Spokojna, wyniosła, o chłodnym spojrzeniu i dumnej postawie, zdaje się być niewrażliwa na ludzkie bodźce. Całym jej majątkiem są łuk, strzały i Amulet Wichrów, ukryty pod nędzną już białą sukienką i ciemnobłękitnym płaszczem. Któregoś dnia zostaje rozpoznana i uprowadzona, z pomocą zwierząt udaje się jej uciec i wracając natyka się na dziwaczną grupę...
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Elsbeth dnia Nie 22:29, 13 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Blizqy
Adept
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 18:57, 25 Kwi 2008 |
|
Blizqy Varently
Przyszedł na świat w rodzinie żołnierskiej, ojciec był instruktorem wojskowym, matka zaś sanitariuszką. Ten pierwszy, nie miał dla niego zbyt wiele czasu, a mimo to Blizqy traktował go jak wzór. Ćwiczył, trenował ze wszystkim tym co znalazł w domu, z kim tylku mógł. Biegał, podnosił ciężary. Był wyjątkowo ambitny. Do pewnego czasu... Wtedy stracił autorytet... Zobaczył ojca, bijącego matkę. Widział to potem wiele razy. Próbował ją bronić, obrywał sam... A smród wódki był potworny. Świadomość spania pod jednym dachem z kimś takim, była nie do zniesienia. Dlatego nie spał. Wyszedł, przechodził ulicami miasta. Okazało się, że to nie było rozsądne... Został napadnięty, zaciągnięty w jakieś piwnice z zakrytymi oczami i nożem przy gardle. Gdy w końcu go uwolniono, stał w pomieszczeniu obok mężczyzny. Bardzo znajomego. Przypomniał sobie, że widział go kiedyś, gdy podglądał ojca trenującego żołnieży.
- Cornneth - rzekł 'wybawca', uśmiechając się lekko.
Blizqy zawahał się lekko, ale podał dłoń towarzyszowi i także przedstawił. Rozmawiali jakiś czas, chłopak powiedział Cornneth'owi o wszystkim co go trapi. Ten, zgodził się prowadzić go przez dalszy trening. I tak co noc Blizqy wymykał się z domu, ćwiczył... Po roku, gdy wszedł do pomieszczenia ujrzał coś i kogoś, czego na pewno nie chciał zobaczyć - Cornneth'a, bladego, w kałuży krwi i swojego ojca, dyszącego, z krwawiącą raną na piersi. Nie więcej jak sekundę trwało podjęcie ze stołu batu, szybki zamach i rozerwanie tętnicy szyjnej zabójcy. Po tym, Blizqy został skazany na 10-sięcioletnią banicję. Nie mógł zbliżać się do miasta, oskarżony o zabójstwo dwóch osób... Pogrążył się w przemysleniach, w ciągu jednego dnia został kimś zupełnie innym...
- Trzeba żyć dalej... - było ostatnią myślą, przed wkroczeniem w bramy tinuvanelskiego obozowiska.
Jest wysoki, a długie, jasno brązowe wlosy, ułożone ponad opaską na czoło, czynią go złudnie jeszcze wyższym. Posturę i dolną część twarzy skrywa płaszcz. Ma spiczasty podbródek, ładnie wyprofilowany nos, kształtne policzki i błękitne oczy. Ma dosyć jasną, jak na pochodzącego z pustyni, cerę. Nie kłamiąc, można nazwać go przystojnym. Nosi płasz, czerwony. Na całej długości spinany skórzanymi klamrami. Płaszcz nie jest bardzo długi, można dojrzeć nogawki czarnych spodni i czubki zakrytych nimi butów, w tym samym kolorze. Na czole nosi opaskę, czerwoną, tak jak płaszcz. Dłonie skrywają czarne, niezbyt grube rękawice. Nosi także torbę, popielatą, w kolorze spinających płaszcz skórzanych klamr. Pod płaszczem kryje lekką, wygodną i nie ograniczającą ruchów skórznię, dopasowaną idealnie, zapewne robioną na zamówienie. Po wewnętrznej stronie płaszcza skrywa także bat - dłuższy niż normalny, zakończony krótkimi, ostrymi kłami - trzy na jednej stronie, i drugie trzy na przeciwległej. Jego łuk refleksyjny nie wygląda wyjątkowo, aczkolwiek jest czysty, wyraźnie zadbany. Blizqy nosi tą broń, przerzuconą przez ramię, wraz z kołczanem. Strzały zakończony są charakterystycznymi lotkami - jedno czarne i jedno ciemno czerwone pióro.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Blizqy dnia Pią 18:58, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Fashia
Adept
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 19:36, 25 Kwi 2008 |
|
Fashia jest bardką, czerpiącą siłę z natury, co czyni ją podobną do druida.
Jasnowłosa dziewczyna, bardzo jasna cera, czerwone oczy.
Ubiera się zwykle w długie, ciemne suknie. Jej głos jest łagodny, cichy.
Jest spokojna, nieśmiała, czasami jednak zdarzają jej się zwariowane chwile.
Jako młoda dziewczynka pomagała Ojcu prowadzić karczmę, której był właścicielem. Jednak los pokrzyżował plany życiowe Fashii, gdyż oboje rodzice zgineli w obronie swej rodzinnej miejscowości, Calestis (dzisiaj zrównana z ziemią..). Matka Fashii była czarodziejką.
Nie mówi nic o swojej przeszłości. Kiedy skończyła 16 lat spakowała swoje rzeczy i wyjechała ze swojego kraju w nadziei, że jeszcze kiedyś uda się jej odnaleźć swój własny kącik.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Schadow
Wędrowiec
Dołączył: 08 Kwi 2008
Posty: 49
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 17:10, 27 Kwi 2008 |
|
Sachmet
Jeszcze przed zagładą nie miała stałego miejsca zamieszkania, jeździła od miasta do miasta, szukając tymczasowego zajęcia. Ma czerwono - czarne włosy spięte w kitę i bursztynowe oczy. Ubrana w lekką, dziwną zbroję z fragmentów skóry i kolczugi z mnóstwem klamer i spinających ją grubych rzemieni, wysokie buty i okrywający całą postać, szary płaszcz. Do pasa ma przypięte dwa sztylety i trzeci w cholewie buta.
Potrafi poruszać się niemal bezszelestnie, doskonale ukrywać się przez ludzkim wzrokiem i dostawać się do trudno dostępnych miejsc.
Towarzyszy jej małe, trochę podobne do szczura stworzonko.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
|