|
|
Autor |
Wiadomość |
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 0:46, 26 Mar 2008 |
|
Po długiej nieobecności Ethelion w końcu wrócił do obozowiska. W dłoniach trzymał pokryte krwią miecze, a na boku miał paskudne rozcięcie. Przeszedł obok Iskry i Zaheel ignorując je całkowicie i padł na krzesło, miecze wysuneły mu się z dłoni a on sam po chwili upadł na ziemie pozbawiony przytomności.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TarEthelion dnia Śro 21:11, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 3 razy
|
|
|
|
|
|
Abara
Adept
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy
|
Wysłany:
Śro 20:25, 26 Mar 2008 |
|
Abara właśnie zastanawiała się, czy przypadkiem nie uraziła Iskry swym milczeniem, gdy zjawił się Tar Ethelion. Gdy upadł, podbiegła do niego, w ogóle nie zwracając uwagi na Iskrę i nowo przybyłą. Uklękła obok Tara i położyła jego głowę na swoich kolanach. Pobladła, dwoma palcami starała się wyczuć puls...Bił, ale szybko i nierówno...W co on się, u wszystkich magów i demonów, wpakował? Dlaczego jego miecze są pokryte krwią? Dokąd poszedł?
Spojrzała na Iskrę:
- Może mi nie ufasz- rzekła cicho.- I pewnie masz rację, skoro nie chcę wam nic o sobie powiedzieć. Lecz zapomnijmy o tym na chwilę. Wiem, że tak jak i ja kochasz Etheliona. Musisz mi pomóc go uratować!
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Abara dnia Śro 20:26, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Zaheel
Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii
|
Wysłany:
Śro 21:08, 26 Mar 2008 |
|
Zaheel drgnęła zaskoczona natarczywością głosu pochodzącego, jak na razie z nikąd. Kiedy rozejrzała się dokładniej spostrzegła elfkę w czarnej tunice i zielonej szarfie.
"A niech ją" - pomyślała - "To moje kolory... ale chyba lepiej nie zaczynać od nieprzyjemnych sytuacji. Zobaczymy..."
- Jestem Zaheel i jak na razie nie dostarczyliście mi żadnych powodów do ataku, więc jestem przyjacielem.
W tym momencie Dostrzegła kolejnego elfa, który szedł chwiejnie w ich stronę wlokąc z sobą dwa miecze. Przeszedł obok i padł zemdlony, a już po chwili przy jego boku pojawiła się kolejna elfka i zaczęła mówić coś o miłości...
Przyjrzała się dokładniej ranie meżczyzny. była dość rozległa i głęboka, ale widywała gorsze u drowów w Podmroku. A co najważniejsze przezywali.
- To przecież zwykła rana... - zaczęła.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
merrik
Tropiciel zagubionych dróg
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 21:12, 26 Mar 2008 |
|
Iskra prychnęła słysząc naiwne słowa Abary
Miłość? Zlituj się dziewczyno bez przyszłości. Nie mów o czymś, czego nie ma...a to...jak zdążyła zauważyć nasza nowa znajoma - skinęła głową w kierunku Zaheel - jest zwykła rana. Poszarpana. Nadszarpnęła stan zdrowia Wampira, niemniej...nic mu nie będzie - powiedziała podchodząc.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Zaheel
Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii
|
Wysłany:
Śro 21:22, 26 Mar 2008 |
|
- To może ja się tym zajmę. - powiedziała Zaheel podchodząc do nieprzytomnego elfa.
Nie zwarzając na dwie pozostałe elfki zabrał się za ranę.
Ostatecznie przemogła się i postanowiła użyć magii, tak bedzie szybciej, a pozatym może jakoś uda jeje sienawiazać kontakt z ta grupą. Przecież lepiej trzymać się razem...
Zaczęła w myślach wymawiać formułe zaklęcia i przyłożyła obie dłonie do rany. Po chwili rana był już oczyszczona i zasklepiona. Zaheel spływały kropelki potu po czole.
" Ech, wyszłam wz wprawy, ale chyba to wystarczy" - pomyślała.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 21:32, 26 Mar 2008 |
|
Ethelion powoli podniósł się z ziemi. Rozejrzał sięwokoło nieprzytomnym wzrokiem, otrzepał siez pyłu po czym podniósł miecze i wytarł je o płaszcz. Dopiero wtedy spojrzał na stojące wokoło postacie.
-Iskrę znam. Ale kim do diabła jesteście wy dwie?!
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TarEthelion dnia Śro 21:33, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
merrik
Tropiciel zagubionych dróg
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 21:37, 26 Mar 2008 |
|
Co za różnica Ethelion? Są elfami, zatem z Tamarionu nie są...nie ma w nich energii umarłych. - Wzruszyła ramionami i poprawiła chustę zasłaniającą jej twarz.- dobrze, że żyjesz. Co to było? I czemu u diabła, Ethelionie w tobie jest energia, której w żywych istotach nie powinno być..?- jej cichy głos był zimny jak lód.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez merrik dnia Śro 21:37, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Zaheel
Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii
|
Wysłany:
Śro 21:45, 26 Mar 2008 |
|
- Może tak grzeczniej? - Zapytała nie zrażona Zaheel. - Ale jesli to ma Ci pprawić samopoczucie to jestem Zaheel. Zapewne niewiele Ci to imię mówi.
Usiadła na rozwalonym murze i podciągnęła jedna pod brodę.
- To skoro juz coś wiecie o mnie, to może dowiem się z kim mam przyjemność? - Zapytała. - I co chyba jest bardziej naglące co się stało, ze wróciłeś w takim stanie? - zwróciła się do elfa.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Zaheel dnia Śro 21:46, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 21:54, 26 Mar 2008 |
|
Ethelion skierował roziskrozny wzrok na Iskrę.
-Żadna żywa istota nie ma szans opuścić pandemonium. - Ethelion wsunął miecze do pochew na plecach -Gdybym był człowiekiem, można by o mnie powiedzieć że jestem wampirem. Jednakże elfi organizm jest silniejszy niż ludzki. U mnie przemiana nie jest dokonana w pełni. JEstem czymś w rodzaj pół wampira. Jestem zwinniejszy i silniejszy niż jakikolwiek inny elf, o wiele więcej wytrzymam, potrafię się regenerować, co prawda to ostatnie zachodzi bardzo wolno i gdybyście mnie nie uleczyli prawdopodobnie umarłbym nim by ten proces mnie uzdrowił. Ale niestety ta częściowa przemiana niesie też pewne wady, słońce mnie co prawda nie zabija, lecz nie przepadam za nim no i musze od czasu do czasu pić krew. Po to wyruszyłem dziś poza obóz. Niestety spotkałem wampira po pełnej przemianie, unicestwiłem go, lecz sam o mało co nie zginąłem w tej walce. Na szczęście miałem przy sobie ostatnią fiolkę demonicznego ognia. - Ethelion zakrył twarz kapturem - jesteś zadowolona? - tutaj spojrzał takżę na Zaheel...[/i]
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TarEthelion dnia Śro 21:56, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
merrik
Tropiciel zagubionych dróg
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 22:00, 26 Mar 2008 |
|
Tak sądziłam... - szepnęła cicho Iskra. Jej biała, urękawiczona dłoń zaczęła kreślić w powietrzu skomplikowane symbole. - Nie martw się. Te znaki, choć wydają ci się wrogie, ochronią cię przed jadem wampira. I zatrzymają przemianę...na obecnym poziomie. -powiedziała i odwróciła się w kierunku mrocznej elfki- Jestem Iskra, uzdrowicielka i władczyni demonów ognia. Jakakolwiek jest twoja historia, witam cię w obozowisku ocalałych.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez merrik dnia Śro 22:01, 26 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Zaheel
Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii
|
Wysłany:
Śro 22:08, 26 Mar 2008 |
|
"No patrzcie, mogłam się spodziewać" - przemknęła jej przez myśl.
- Tak jestem zadowolona, dziekuję o łaskawy - powiedziała ironicznie. - Nie mnie jmiło mi poznać, na tym cmentarzysku kogoś żywego. Widzę ,ze tutaj jest cholernie niebezpiecznie, chyba będę musiała się zacząć pilnować. Wstała i weszła na murek, żeby spojrzeć na ruiny.
- Ciekawe czy jeszcze ktoś przeżył...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 22:09, 26 Mar 2008 |
|
Ethelion rozłożył się na swoim krześle, wyjął zza pasa małą fiolkę pełną czerwonego płynu i manierkę którą rzucił Iskrze by rozdieliła pomiędzy nowo przybyłych. Oderwał zawleczkę i wypił całą zawartość jednym łykiem. Uśmiechnął się błogo i wygodniej rozłożył poprawiając kaptur.
- Tak, teraz wy opowiadajcie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
merrik
Tropiciel zagubionych dróg
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 22:13, 26 Mar 2008 |
|
Zaheel?- Iskra uśmiechnęła się za swoją zasłoną podając mrocznej elfce manierkę-niebezpieczeństwo czai się wszędzie...dookoła nas pełno jest...umarłych czekających na swój czas...na kogoś kto ich posłucha...kto pójdzie z nimi ku zagładzie, lub zwycięstwu...kto rzuci wyzwanie siłom, które nas przerastają...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Śro 22:21, 26 Mar 2008 |
|
Ethelion uśmiechnął się kpiąco.
-Jest jeszcze trzecia opcja, czekają na kogoś kto im skopie tyłek. A tak na poważnie, nieumarłych poza wampirami nie trzeba się bać. Mało tych wywłok jest w okolicach naszego obozu. Na przedmieściu i placu handlowym są ich legiony, to prawda. Nie chodziłbym też do zamku, tam jest siedliszcze klany nocnego mroku, wampiry wyższe nie lubią jak im sięzakłóca sen. Nie atakują też obozowisk, żywią się wyłącznie wampirami niższymi, oraz połówkami takimi jak ja. Największym zagrożeniem są bandyci i elfy które zostały opętane w czasie Wielkiej Wojny. One zagrażają nam bezpośrednio. A na pytanie czy ktoś jeszcze przeżył, odpowiem twierdząco. Karczma na granicy Tamarionu i Tinuvanel , znaczy się imperium Tamarionu i Tinuvanel, bo miasta są od siebie oddalone całkiem spory kawałek, jest zaklęta. Nie można jej zniszczyć i żadna istota z wrogimi do mieszkańców zamiarami nie może siędo niej zbliżyć. Karczmarz więc na pewno jest żywy. Nie wiem tylko kim on jest. Dawno tam nie byłem.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Zaheel
Wędrowiec
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 14
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii
|
Wysłany:
Śro 22:22, 26 Mar 2008 |
|
Zaheel zeszkoczyła z murka i podeszła do Iskry. Ostrożnie wzięła manierkę i nieznacznie powąchałą zawartość. Nie wyczuła żadnego podejrzanego składnika, więc przechyliła flaszkę. Płyn nieco palił, ale miał dość przyjemny, choć ostry smak.
- Tak wszędzie czekają umarli... - Dziewczyna zamyśliła się.
Po chwili jak by otrząsajac się ze swoich myśli odezwała się:
- Cóż mam powiedzieć, rozwaliło mi dom na drobne kawałeczki, pozostało tylko to, co zdołałam wygrzebać reszta zniknęła bezpowrtanie pod ruinami. Nic mnie jeszcze nie zaatakowało, zjadło, ugryzło. Nie widziaąłm nikogo poza wami. Lepszym pytanie byłoby, co teraz zrobimy?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |