|
|
Autor |
Wiadomość |
Yael
Mała Zmora
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 22:34, 24 Kwi 2008 |
|
- Nie trzeba. Najpierw muszę sie wyspać. - gdyby nie fakt, że napar był gorący wypiłaby go duszkiem. - Rozważę to. Albo nie, nie rozważę. Jestem zbyt zmęczona żeby wybrzydzać.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Czw 22:39, 24 Kwi 2008 |
|
Ethelion zaśmiał się
-Wybrzydzać? - otworzył fiolkę, wyciągnął nóż i podszedł do sciany. Wydłubał stamtąd magicznie zmkniętą fiolkę wypelniona krwią. Zmieszał z eliksirem w i wypił duszkiem. Jego skóra zaczęła się jarzyć na czerwono, oczy stał ysię małymi latarniami a włosy zaczęły świecić srebrzyście. W ciągu setnej sekundy przebył całą dzielącą go odległość do Yael. Pocałował sięw policzek, wyciągnął z wanny i zaniósł do łóżka. Zakrył iluzją drzwi do pokoju z wanną
-Starczy kompieli na dziś. Jutro od rana możesz leżeć ile chcesz. - Pocałowałją raz jeszcze a potem z niewyobrażalną prędkością wybiegł z obozu. Dla postronnych był tylko cieniem który wypadł za mury. Po pewnym czasie w oddali słychać było tylko krzyki bólu i przerażenia jakiś ludzi... prawdopodobnie bandytów....
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Abara
Adept
Dołączył: 25 Mar 2008
Posty: 110
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Puławy
|
Wysłany:
Pią 13:31, 25 Kwi 2008 |
|
Abara odetchnęła głęboko i odsunęła ręce od piersi Iskry:
- No, to musi wystarczyć - rzekła.- Więcej nie potrafię jej pomóc - dodała z żalem.
- Na pewno zrobiłaś dość - odrzekł Als.
Abara dopiero teraz go zobaczyła. Wstała niepewnie i zachwiała się. Byłaby upadła, gdyby nie byłskawiczna reakcja Alsa, który podtrzymał ją.
- Jesteś zmęczona - rzekł z wyrzutem. - Wiele sił przekazałaś Iskrze. Proszę bardzo, rób to, ale nie zapominaj, że i nam może byc potrzebna uzdrowicielka i to w każdej chwili. Yael leczy wywarami i eliksirami, Iskra i Ethelion też znają moc niektórych ziół, ale leczyć w ten sposób potafisz tylko ty. Jeśli ciebie zabraknie...
- Dobrze, rozumiem - skinęła głową Abara. - Nie musisz czynić mi więcej wyrzutów. I nie martw sie o mnie, wiem, ile mogę wykrzesać z siebie sił życiowych do przekazania innym.
- Mimo wszystko teraz powinnaś iść się przespać. Gdyby coś zaszło, obudzę cię. Przy Iskrze teraz ja posiedzę.
- Dobrze. Dziękuję- rzekła uzdrowicielka i odeszła do ogniska, gdzie miała swoje posłanie. Położyła się i zaraz zapadła w sen. Była rzeczywiście bardzo znużona...
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Blizqy
Adept
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 19:14, 25 Kwi 2008 |
|
Wolnym krokiem, zmęczony, zbliżył się do obozu. Nie czuł się zbyt dobrze, potrzebował snu, wody, jedzenia... A dotarł do miejsca, które nie zapowiadało się ciekawie. Nieprzyjemna woń drażniła nozdrza, w oczy wpadały drobiny kurzu. Wszędzie krew. Ale to już była norma... Usłyszał szmer. Natychmiast przywarł plecami do ściany, wyciągając zza płaszcz bat. Nie rozwijał go, ale był gotowy do natychmiastowej reakcji. Powoli zbliżył się do rogu zrujnowanego budynku, wyglądając zzań kątem oka. Ognisko, cywilizacja. Czyli jednak. Wbrew wszelkiej ostrożności, bez zastanowienia wyszedł zza rogu, ruszył w stronę obecnych. Ale nie schował broni. Nic nie mówiąc, czekał na czyjąś reakcję.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 19:35, 25 Kwi 2008 |
|
Ethelion ciągle pod działaniem eliksiru nie do końca panował nad sobą. Wracał własnie do obozowiska gdy zauważył obcego, podbiegł do niego tak szybko że wyglądalo to jakby się za nim nagle pojawił. Obrócił go i patrząc mu w oczy przyłożył do jego brzucha swoje miecze.
- Kim jesteś? - Czerwone tęczówki Etha jarzyły się gdy elf zwalczał w sobie eliksir popychający go do mordowania...
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TarEthelion dnia Pią 19:39, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 2 razy
|
|
|
|
Blizqy
Adept
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 19:41, 25 Kwi 2008 |
|
- Chciałbym zauważyć że mam na sobie skórznię, więc nie jesteś w stanie zabić mnie tymi ostrzami. A wystarczy jeden ruch, bym rozerwał Ci szyję batem. Odsuń broń, mam pokojowe zamiary. Jeżeli tego nie zrobisz, nie zawacham się. - mówił powoli, spokojnie, patrząc przed siebie. Pozycja była idealna. Wystarczyło drgnięcie nadgarstka, by powalić przeciwnika. Ale czekał. Był zwolennikiem pokojowych rozwiązań. Zwykle.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 19:47, 25 Kwi 2008 |
|
Twarz Etheliona przybrała kpiący wyraz. Szybko wykonał półobrót i nagle oba ostrza wbiły się po rekojeści w pobliską ścianę, wyjął je jak z masła zostawiając tylko dwie cienkie linie w miejscach gdzie weszły ostrza. Po sekundzie miecze wylądowały w pochwach a Eth rozesmiał sie
-Te miecze nie są zwykłymi ostrzami. Smocze łuski z trudem je zatrzymają a co dopiero ta twoja skórznia - Elf zdołał się wreszcie wyzwolić z furi wywolanej działaniem eliksiru i poprowadził przybysza do ogniska- Chcesz jeść?
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez TarEthelion dnia Pią 19:50, 25 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Fashia
Adept
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 19:47, 25 Kwi 2008 |
|
Powoli, wolnym, zmęczonym krokiem dotarła do miasta, a przynajmniej na takie wyglądało.
- Pomo.. pomo.. cy.. - Fashia próbowała coś wymówić, coś co zawierało sens, lecz niestety nie mogła. Czar, który rzucił na nią czarnoksiężnik, prawie ją zabił. Pomimo perfekcyjnego rzutu, Fashia zdołała uciec.
- H..ej.. wy.. po.. - Krucha dziewczyna upadła na ziemię. Kurz wzbił się w powietrze, tworząc małą nadzieję że ktoś ją zauważy.
Straciła przytomność.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Blizqy
Adept
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 19:53, 25 Kwi 2008 |
|
- Stój... - szepnął, gdy usłyszał jakiś szmer i głosy. A po chwili łomot czegoś upadającego. Natychmiast ruszył w stronę unoszącej się chmury. Zobaczył leżacą na ziemi kobietę, podbiegł szybko, widział jej plecy. Dotknął ręką i jego twarz zamarła.
- To rany natury magicznej. Rośnie tu gdzieś Erezja? Albo chociaż Gertyou? Potrzeba jej czym prędzej pomóc! - mówił do poznanego przed chwilą osobnika. Miał doświadczenie - w końcu matka była sanitariuszką. Grzebał w torbie, w poszukiwaniu potrzebnych akcesoriów. Wyciągnął krótki, połyskujący srebrzyście nożyk i bandaże.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 19:59, 25 Kwi 2008 |
|
Ethelion z powątpiewaniem spojrzał na jego podejście do ran i podszedł do leżącej. Wyjął z pasa prawie pustą butelkę wzmacniacza, rozchylił lezącej usta i wlał płyn. Wziął ją na ramiona i spojrzał na obcego
-Zrobisz to przy ognisku. Abara ci pomoże. Ziółka też mamy
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Blizqy
Adept
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 20:05, 25 Kwi 2008 |
|
- Rozumiesz, że nie mamy czasu? W każdej chwili mogą zablokować się jej żyły. Potrzebuję czegoś do usunięcia aury magicznej... Ten, kto ją zaatakował, widocznie chciał by umierała długo i w cierpieniu. Czy jesteś w stanie mi pomóc? - mówił, starając się zachowac spokój. Odchylił jej włosy do tyłu, spojrzał na policzki, uszy, przejechał ręką po szyi. I przygryzł wargę. Bał się, że za moment będzie za późno.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 20:13, 25 Kwi 2008 |
|
Ethelion z rezygnacją spojrzał na nowego
-To co jej podałem utrzyma ją przy życiu na dłużej niż potrzeba nam na dojście do ogniska - Po chwili złożył ją koło ognia i w misce ciepłej wody rozpuścil jakieś zioła - O to wywar z tych zioł o które prosileś. Świezych niestety brak w moim skladzie.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Blizqy
Adept
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 20:27, 25 Kwi 2008 |
|
Być może przeżywał to zbyt mocno? Ale taki już był. Starał się ratować ludzi za wszelką cenę. Milcząc, poszedł za osobnikiem, po chwili uklęknął przy kobiecie. Rozpiął jej suknię na plecach. Końcówkę noża zamoczył w wywarze, podobnie też część bandaża. Naciął delikatnie skórę na jej ramieniu, wypływające krew i czarna maź zaczęły się pienić. Przyłożył bandaż, wcisnął odrobinę w środek rany za pomocą nożyka. Powtórzył przy nadgarstku, potem na drugiej ręce, udach, kostach, w okolicy żeber. Nacięcia były lekkie, perfekcyjne, robione z wyczuciem, tak by nie oszpecić kobiety. Po tym zabiegu zamoczył ręce w wywarze, zaczął masować intensywnie szyję i skronie, naciskając mocno.
Po tym wyjął bandaże ze wszystkich ran, z pomocą noża wprowadził do każdej po 2 krople wywaru. Po tym nieoczekiwanie uderzył silnie dwoma palcami w odcinek szyjny kręgosłupa.
- Wybacz... I... Dziekuję. Nie mógłbym jej pomóc bez Ciebie. Twój eliksir, którego wcześniej je użyczyłeś, przyspieszył tętno i puls. Nie wiem co to, ale uratowało jej życie. Jeszcze raz, dziękuję. Powinna wstać za parę minut.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Fashia
Adept
Dołączył: 25 Kwi 2008
Posty: 132
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 20:31, 25 Kwi 2008 |
|
Dziewczyna wraca do siebie. Okropny ból głowy oraz wszystkich części ciała nie dawał jej myśleć.
- Co.. c.. si.. ę.. stało.. - Elfka prawie straciła zmysły, lecz powróciła do świata rzeczywistego. Jąkanie powinno przestać.. Nie wiadomo co by się z nią stało, bez pomocy.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Yael
Mała Zmora
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 280
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 20:33, 25 Kwi 2008 |
|
Obudziła się i usłyszała głosy na zewnątrz i z niewiadomych przyczyn zaniepokoiła się.
"Coś nie tak z Iskrą" - pomyślała w pierwszej chwili. Owinęła się prześcieradłem jak togą i wypadła z "domu" ignorując zawroty głowy i to co sobie pomyśli cała reszta.
Zatrzymała się. Ethelion i nieznany jej elf pochylali się nad młodą nieprzytomną kobietą, od której wręcz namacalnie promieniowała czarna magia.
- Coś z nią zrobili?
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB
© 2001/3 phpBB Group :: FI Theme ::
Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
| |