Forum Aquera Strona Główna  
 FAQ  •  Szukaj  •  Użytkownicy  •  Grupy •  Galerie   •  Rejestracja  •  Profil  •  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  •  Zaloguj
 W murach obozu Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu
Autor Wiadomość
TarEthelion
Wampirzy admin



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 0:29, 25 Mar 2008 Powrót do góry

Słońce zaszło za horyzontem. Ethelion zrzucił kaptur i jego długie białe włosy rozwiał wiatr. Rozejrzał się po ruinach, wsłuchał się w odgłosy dochodzące z ruin które go otaczały po czym uznawszy że jest bezpieczny (o ile można być bezpiecznym w mieście pełnym morderców, nieumarłych i demonów) podszedł do centrum obozowiska, gdzie stało drewniane krzesło. Rozsiadł się na nim kładąc miecze na kolanach. Zza pazuchy wyjął pierśniówkę...
-Za wszytkich którzy ocaleli, za mój własny tyłek i żeby dane mi było w tym życiu ujrzeć jak Tinuvanel spowrotem staje się stolicą największego imperium na świecie - pociągnął sowity łyk po czym zamknął i schował pierśniówkę. Założył kaptur i dłonie położył na rękojeściach mieczy, pochylił głowę i zmęczony trudami dnia zanurzył się w kojący sen.... [/i]


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TarEthelion dnia Wto 0:29, 25 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
merrik
Tropiciel zagubionych dróg



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 10:48, 25 Mar 2008 Powrót do góry

Rozglądała się długo zanim podjęła decyzję. Chciała porozmawiać z Ethelionem. Inaczej. Chciała porozmawiać z kimkolwiek, a on był jedyną żywą istotą w pobliżu, która była zdolna do rozmowy. Nie szukała go. Rozkład dnia Tara, był niezmienny: wychodził poza mury obozowiska, wracał, rozglądał się, czasem zapytał, czy ktoś przybył...i szedł do centrum ruin. Rozsiadał się na krześle i udawał, że śpi.
Dziewczyna zakryła twarz swoją chustą, tak, by tylko oczy były widoczne po czym udała się do centrum. Gdy zobaczyła mężczyznę pochyliła lekko głowę, w geście szacunku i szepnęła
Musimy porozmawiać. Jak narazie nie ma tu nikogo oprócz nas... i duchów które nas otaczają. Mimo to musimy coś uzgodnić Tarze. nie była pewna czy Ethelion ją słyszy. Niemniej czekała. Miała czas.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
TarEthelion
Wampirzy admin



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 11:28, 25 Mar 2008 Powrót do góry

Ethelion uniósł głowę.
-Już nie jestem Tarem. Nie mam swego państwa i ojczyzny. Nie mam prawa mienić się imperatorem skoro nie mam imperium - zrzucił kaptur z głowy i pozwolił włosą poddać się wiatru - co byś chciała uzgodnić ze mną przyjaciółko? Co cię tak męczy że potrzebujesz rozmowy? - wyjął zza pazuchy manierkę, pociągnął łyk i podał ją Iskrze, patrząc na nią wyczekująco.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TarEthelion dnia Wto 11:29, 25 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
merrik
Tropiciel zagubionych dróg



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:19, 25 Mar 2008 Powrót do góry

Wzięła od Etheliona manierkę i pociągnęła spory łyk
Męczy mnie cisza - zwiastun pożogi. Dni wloką się niezmiennym rytmem. Dookoła tylko duchy poległych namawiające do zemsty. Słuchałeś ich? W twych oczach widzę odblask cierpienia. Nie znamy się i każde z nas ma swoje tajemnice... jednak coś wiedzieć musimy. Mamy przecież walczyć ramię w ramie...-szepnęła patrząc Wampirowi cały czas w oczy,


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
TarEthelion
Wampirzy admin



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:34, 25 Mar 2008 Powrót do góry

W zamyśleniu wpatrzył się w pobliski kawałek muru. Odebrał od Mer manierkę i pociągnął sowity łyk. Po chwili spojrzał na Mer i wyglądał jakby nad czymś gorączkowo rozmyślał, po chwili rozparł się na krześle.
-Co chcesz wiedzieć?


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
merrik
Tropiciel zagubionych dróg



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:38, 25 Mar 2008 Powrót do góry

Spojrzała na niego swoimi szarymi oczyma
A co zechcesz opowiedzieć? Jakie są twoje motywy...czyj duch krąży wokół ciebie, czemu jest mi tak niechętny? Kim jesteś Wampirze? - jej pytania były ciche i wyważone.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
TarEthelion
Wampirzy admin



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 13:51, 25 Mar 2008 Powrót do góry

Ethelion zamyślił się..
-Jestem... byłem synem imperatora Tinuvanel. Tego który zginął w wojnie z podziemiami. Kiedy siły Pandemonium podchodziły pod Tinuvanel by zająć miasto, ja i dwa tysiące wojowników z gwardii królewskiej postanowiliśmy nie poddać stolicy. Zebraliśmy się i zaatakowaliśmy obóz królewski nocą. Ten kontratak nie ochroni łw prawdzie Tinuvanel, ale sprawił że siły podziemi po złupiniu miasta zostawiły umęczone ziemie imperium elfów, i pozwoliły żyć takim jak my. Koczownikom wśród zgliszcz dawnej świetności. Atak którego byłem dowódcą rozbił trzon armii pandemonium. W tej bitwie zabiłem samego imperatora podziemi i najwyszego dowódce sił podziemii. Wojsko wroga poszło w rozsypkę, lecz nas zostało zaledwie czterdziestu. Pojmali nas i uprowadzili do piekieł. - skórcz bólu przebiegł po twarzy elfa - Nie opisze tych dni spędzonych w lochach Abaddonu. Uciekłem z tych podziemi jako ostatni z żyjących członków tego oddziału który walczył pod Tinuvanel. Reszta nie przeżyła niewoli. Jak wiesz rok przed Wojną Magów Tamarion najechał i wyniszczył Pandemonium, wtedy uciekłem przed ogniem piekieł i ostrzami padnemonium. Odzyskawszy miecze i opuściwszy piekła, wyruszyłęm w podróż do swego domu, i tutaj jak dotąd pozostałem... Teraz twoja kolej Iskro, opowiedz coś więcej o sobie. - Elf zakrył twarz kapturem i spuścił głowę czekając na reakcję Iskry.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
merrik
Tropiciel zagubionych dróg



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:00, 25 Mar 2008 Powrót do góry

Omijanie odpowiedzi na niektóre pytania jest twym talentem - odparła cicho i kontynuuowala siadając w swobodnej ziemi na zniszczonej podłodze - Moje imię brzmi Merrik, lecz mało kto go używał. Byłam magiem, uzdrowicielem lecz zbłądziłam na swej drodze. Ogień Pandemonium, gehenna ludzi i elfów, były po części moją winą. Znienawidzisz mnie pewnie za to, lecz nie waż się mnie osądzać nim nie skończę. - przerwała i spojrzała na Wampira - Słyszałeś o magii ognia? By ją okiełznać potrzebne są Demony, silne Demony...a ja jako uczony, ponad wszystko pragnęłam wiedzy. I dostałam wiedzę. Razem z wiedzą przyszedł koszmar... - zatrzymała się w swym monologu - tak jak ty, w walkach z pandemonium straciłam wszystkich, których ceniłam...teraz moim jedynym celem jest niedopuszczenie do powrotu Demonów...i do kolejnej wojny magów. Dlatego kryję swą twarz, by nikt kto kiedykolwiek mnie znał, nie mógł mnie rozpoznać... - Dziewczyna zamilkła.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Gość






PostWysłany: Wto 14:02, 25 Mar 2008 Powrót do góry

- Otóż to, opowiedz cos wiecej o tym kim jesteś- odezwał sie cichy głos i do ognia podeszłą Abara.-Znam cię od niedawna, ale wiem, że nie jesteś zwykłą osobą...


Abaro proszę o logowanie się przed dodaniem postu.
Ten post zostanie usunięty, po dodaniu przez Ciebie następnego, już z zalogowanego konta...
Następne Twoje posty pisane jako Gość będą usuwane bez uprzedzenia.
Merrik
TarEthelion
Wampirzy admin



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:06, 25 Mar 2008 Powrót do góry

-Wojna magów... mówisz jakby to twoja wina była. Powiem ci że informacja o zniszczeniu Temerionu przez skłóconych magów była najwspanialszą nowiną jka do mnie dotarła - powiedział z szyderczym uśmiechem Ethelion - Sami tego chcieli biorąc sobie za jeńców demonologów i demonicznych szamanów. Gdyby nei to że sami wzięli do siebie tych którzy ich opętali i skłócili, może bym miał dla nich wzgląd litości. Talaman sam sobie winnien że jego magowie mogli wziąść kogo chcieli za swoich jeńców. - pociągnął łyk z pierśniówki po czym poprawił kaptur i wrócił do swej ulubionej pozycji.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez TarEthelion dnia Wto 14:07, 25 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
merrik
Tropiciel zagubionych dróg



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:13, 25 Mar 2008 Powrót do góry

Uśmiechnęła się lekko, chociaż ciężko było zauważyć to towarzyszącym jej mieszkańcom obozu
Ethelionie...następna wojna magów obejmie również zgliszcza tego miasta...Demonologowie, Nekromanci czują tu olbrzymią moc, którą chcą posiąść... - zamilkła - A ty kim jesteś Abro, ty, która milczysz na temat swego pochodzenia? Mamy sobie ufać, ty jednak nie dajesz mi do tego żadnych podstaw...
Jej oczy przeszywały spojrzeniem dziewczynę i Wampira.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
TarEthelion
Wampirzy admin



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:35, 25 Mar 2008 Powrót do góry

-Tak, nekromanci... opętani przez demony szaleńcy którzy używali zaklęć niszczących całe miasta.... Ciężkie życie będzie iał Temerion jeśli oni wciąż żyją. - Nagle Ethelion zerwał się z miejsca i chwycił miecze - Wkrótce powróce... nie idźcie za mną - powiedziawszy to wybiegł z obozu, a jego długie białe włosy falowały za nim niczym flaga....


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
merrik
Tropiciel zagubionych dróg



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 14:49, 25 Mar 2008 Powrót do góry

Skinęła mu głową, a jej oczy znowu powędrowały do Abary - Milczysz. Nieważne. I na mnie przyszedł czas... Idę szukać ocalałych. wyszła z komnaty i zatrzymała się na murach, wypatrując ocalałych.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Zaheel
Wędrowiec



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 14 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: z Nibylandii

PostWysłany: Wto 15:49, 25 Mar 2008 Powrót do góry

- Cholera... - mruknęła Ravyna patrząc na stertę cegieł, które jeszcze nie dawno były jej domem.
Tak długo nie to wszytsko pracowała, a kiedy wreszcie przez chwilę było dobrze, to wsszystko sie zawaliło, razem z tym przeklętym miastem. Zaczęła grzebać w ruinach szukajac porzytecznych rzeczy. Odnalazła jakimś cudem swoją katanę, sakwę a małą porcją żywnościową i ziołami oraz ciemno-zielony płaszcz. Marzuciwszy go na plecy ruszyła w poszukiwaniu kogoś żywego. Może jakoś uda się zorganizować cokolwiek...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Zaheel dnia Wto 15:50, 25 Mar 2008, w całości zmieniany 1 raz
Zobacz profil autora
merrik
Tropiciel zagubionych dróg



Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 169 Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5

PostWysłany: Wto 15:51, 25 Mar 2008 Powrót do góry

Kimkolwiek jesteś STÓJ! - głos Iskry rozbrzmiał echem wśród ruin - jeśliś przyjacielem przedstaw się. Jeśliś wrogiem, odejdź póki żyjesz! - w jej głosie brzmiała cicha groźba.


Post został pochwalony 0 razy
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:      
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu


 Skocz do:   



Zobacz następny temat
Zobacz poprzedni temat
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001/3 phpBB Group :: FI Theme :: Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)