Autor |
Wiadomość |
TarEthelion
Wampirzy admin
Dołączył: 24 Mar 2008
Posty: 291
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pią 21:51, 18 Kwi 2008 |
|
[weźcie przykład z Tin które się rozwinęło i do tego używajcie tego cudownego miejsca ]
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|
|
Alma
Nadzorca
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Sob 22:04, 19 Kwi 2008 |
|
(no ta, fajnie ale jedna uwaga... jak może być "w murach obozu" skoro po wojnie wszystko zostało zniszczone? A mury to już z pewnością. Ale powiedzmy, że wierzę na słowo xD)
Ruiny i zgliszcza. Tylko tyle pozostało po wielkiej metropolii stworzonej na przestrzeni wielu wieków przez przodków. Teraz nowi mieszkańcy odnajdują tu schronienie- szczury, koty, wilki oraz inne, straszniejsze stworzenia. W samym środku tego cichego świadka przeszłości na nowo odradza się cywilizacja. Nie są to wielkie początki. Dwa namioty. "Magazyn" oraz "dom". Zawsze coś. Naokoło stworzony z palików niski płotek, za tym cienkie, prawie niewidoczne linki rozciągnięte na nieproszonych gości (no takie coś o co się potyka xD) z przywiązanymi do tego metalowymi przedmiotami- swego rodzaju alarm. Pośrodku obozu pali się nieprzerwanie ognisko, nad którym zbudowany został rożen. Dwa oswojone wilki leżą spokojnie przy ogniu i patrzą się na "bramę"- dziurę w ogrodzeniu.
(tu był opis, który powinien napisany być przez MG, niżej to co ja robię. )
Wracam z polowania. Spokojnie zmierzam w kierunku obozu. Udało się złapać w sidła królika i szczura. No cóż... zawsze coś. Gdy tylko weszłam przez bramę uważając, by nie przewrócić się o żyłki wilki wesoło zaczęły ujadać. Rzuciłam im szczura, którego odrazu zaczęły rozszarpywać. Wyciągnęłam ostry nóż i zaczęłam obdzierać królika ze skóry, którą zostawiłam- będzie można uszyć z tego jakieś (trendy xD) ubrania. Oprawionego królika nabiłam na patyk i zawiesiłam nad ogniskiem- niech się piecze. Z uśmiechem patrzyłam na dwa bawiące się wilki. Jedyne przyjazne na tym (post nuklearnym chciałam napisać xD) pustkowiu istoty. Wilki usiadły obok mnie i razem ze mną patrzyły się na kończący się, tak podobny do innych dzień.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Frostmoor
Nadzorca
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowhere
|
Wysłany:
Pon 17:05, 21 Kwi 2008 |
|
Następnego dnia, wczesnym rankiem w okolicach Tamarionu rozbiła swój obóz grupa karawan dosyć hałaśliwie przy tym zachowując. Rozpalone zostały ogniska.
Wyszedłem z prowizorycznego namiotu, tzw. centrum dowodzenia. Rozejrzałem się, widziałem krzątających się adeptów zakonu. Wzdychnąłem i udałem się na krótki spacer w kierunku zgliszczy jakiegoś obozowiska, bądź być może miasta.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Frostmoor dnia Pon 17:06, 21 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Alma
Nadzorca
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 17:33, 21 Kwi 2008 |
|
(i co ja mam na to odpowiedzieć? xD)
Wczesnym rankiem, gdy słońce jeszcze spało wyszłam z namiotu i rozejrzałam się. Jak zwykle pustka. Ciszę przerwał cichy szmer. To moje wilki wróciły z nocnej wędrówki. Mogłam iść. Obóz nie będzie bez obrony. Na wszelki wypadek nakreśliłam kilka znaków na ziemi. Uśmiechnęłam się i pomyślałam *podejdź, przybyszu, a spotkasz się z ze swoimi koszmarami*. Wyszłam poza ogrodzenie obozu w poszukiwaniu jakiś ciekawych zjawisk.
Posprawdzałam wszystkie sidła zastawione poprzedniego dnia. Los nie był dla mnie szczęśliwy. Nic nie było. Cóż robić. Poszłam na poszukiwania jakieś małej zwierzyny zła sama na siebie, że nie wzięłam z obozu łuku.
Po godzinie wędrówki zauważyłam ruch. Z pewnością nie było to zwierzę. Robiło za dużo hałasu. Nawet mieszkająca tu strzyga nie łaziła tak pokracznie. Po cichu obeszłam jeden z budynków i zobaczyłam plecy przybysza. No coś podobnego! Człowiek. Kierował się w stronę mojego obozu. Przebiegłam za jego plecami, nie usłyszał... Cały czas nasłuchując ruchów przybysza szłam powoli do obozu najbliższą drogą. Z obozu wzięłam łuk i strzały. Dużo strzał. Może sobie być człowiek, ale intencji jego nie znam. Ostrzegłam wilki i pobiegłam za najbliższe ruiny. Założyłam strzałę na łuk i czekałam...
(i taka sprawa. "zgliszczy jakiegoś obozowiska, bądź być może miasta.". To wygląda tak: było sobie miasto, nawet spore, spadła bomba nuklearna i się z miasta ruiny zrobiły, a gdzieś w tych ruinach jest mój mały obóz ^^. Więc, bądź uprzejmy, sprecyzuj- wszedłeś do ruin miasta, czy zauważyłeś me obozowisko? xD w tekście mym szłam na domysły )
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Frostmoor
Nadzorca
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowhere
|
Wysłany:
Pon 19:58, 21 Kwi 2008 |
|
(lol nie wiem na czym stoję to ostrożnie konstruuję zdanie, zatem do ruin miasta)
Wchodząc do zrównanego z ziemią miasta, zaciekawiło go małe obozowisko postawione na uboczu.
Przyłożył dłonie do ziemi, zamknął oczy. Obejrzał się jakby wyczuwając że nie jest sam. Chwycił flamberga lewą ręką (który wisiał na plecach, żeby nie było nieporozumień) i tak stanął w bezruchu. Nasłuchując.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alma
Nadzorca
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Pon 21:23, 21 Kwi 2008 |
|
Popatrzyłam się na przybysza. Stanął. Co to bawimy się w króla ciszy i bezruchu czy jak?! Sytuacja, powiedzmy sobie szczerze zbyt dobrze nie wyglądała. Może i znam całe miasto, ale osoba, z którą, najwyraźniej będę zmuszona walczyć, wygląda na sprawną i silną fizycznie, a ja ostatnio nie dojadam. W dodatku widać, że zbroja jego jest w bardzo dobrym stanie. Ciekawe, czy nie jest mu gorąco w tej zbroi... dziś jest w końcu upał... może udaru dostanie...
Czekam na ruch przeciwnika.
(Dwa pytania:
1. Twoja postać jest leworęczna?
2. My się koniecznie chcemy pozabijać? xD
I jeszcze jedno: nie używaj przy mnie stwierdzenia "lol", bo mnie to wpienia xD)
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Frostmoor
Nadzorca
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowhere
|
Wysłany:
Pon 21:58, 21 Kwi 2008 |
|
(daj grze płynąć )
- Jeśli ktoś tu jest, niechaj wyjdzie z ukrycia.
Puścił dłoń z flamberga, oczekując odpowiedzi. Zbroja faktycznie wyglądała solidnie, możliwe że była wykonana z magicznego metalu. Inkrustowany napierśnik przedstawiał złotego gryfa.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Frostmoor dnia Pon 22:01, 21 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Alma
Nadzorca
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 9:27, 22 Kwi 2008 |
|
-Żebyś mógł mnie zabić?- zakpiłam sobie. Wzięłam swoje rzeczy i tak, by mnie nie usłyszał, przeszłam wzdłuż jakiegoś zdemolowanego murku, obeszłam kolejny budynek i stałam, cały czas ukrywając się, za plecami przybysza.
-Nie gorąco Ci w tej zbroi?- zapytałam się zaciekawiona i szybko przebiegłam za jego plecami, nie wydając przy tym żadnego dźwięku, ukrywając się w kolejnym zdemolowanym pomieszczeniu.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Alma dnia Wto 9:29, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Frostmoor
Nadzorca
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowhere
|
Wysłany:
Wto 15:27, 22 Kwi 2008 |
|
- Można się przyzwyczaić. Wyjdź z cienia kobieto. Nie jesteś zła.
Rozglądał się po najbliższej okolicy, wypatrując znaków życia. Jedynie od czasu do czasu ptaki przelatywały nad okolicą. Wydawał się zmęczony a włosy jasne posklejane z potu miał.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alma
Nadzorca
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 15:42, 22 Kwi 2008 |
|
-Nie jestem zła? A skąd ta pewność?- zapytałam się z nutą arogancji w głosie. Gdy tylko to powiedziałam znów zmieniłam niepostrzeżenie miejsce pobytu. Wyjrzałam zza muru, tak by przeciwnik mnie nie dostrzegł i szybko cofnęłam głowę.
-Chyba jednak jest Ci gorąco...
Powiedziałam i bezszelestnie przeturlałam się przez ulicę po ziemi, chowając się za stertą kamieni. *pobawię się z nim tak jeszcze przez godzinę, to wyparuje z tej zbroi, hehe* pomyślałam i czekałam na ruch przybysza.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Frostmoor
Nadzorca
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowhere
|
Wysłany:
Wto 18:12, 22 Kwi 2008 |
|
-Bo zło śmierdzi- Zawrócił i powolnym krokiem szedł w kierunku z którego przyszedł. Kiedy stąpał zgrzytała mu zbroja. Niektóre płytki na siebie nachodziły a następnie rozchodziły.
|
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Frostmoor dnia Wto 18:13, 22 Kwi 2008, w całości zmieniany 1 raz
|
|
|
|
Alma
Nadzorca
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Wto 20:17, 22 Kwi 2008 |
|
-Noo... rzeczywiście... Ty to w tej zbroi w taki upał z pewnością będziesz śmierdział...- powiedziałam za odchodzącym rycerzem- I nie idź tą drogą. O tej porze zwykle przechadza się tam stado wilków.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Frostmoor
Nadzorca
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowhere
|
Wysłany:
Sob 22:54, 26 Kwi 2008 |
|
-Stamtąd przyszedłem to tamtędy wrócę i żadna kobieta nie będzie mi rozkazywać.- Poszedł sobie nadęty jak balon. Wyciągnął flamberga z pochwy przewieszonej na plecach i podparł go na ramieniu. Faktycznie spotkał się z watahą głodnych wilków ale czymże psowaty w porównaniu z biesami z którymi przychodziło się już paladynowi mierzyć. Powoli kroczył pomiędzy warczącymi wilkami, te jednak nie rzuciły się na niego i swoim wolnym krokiem szedł dalej ku karawanom za miastem.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Alma
Nadzorca
Dołączył: 18 Kwi 2008
Posty: 144
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany:
Nie 11:46, 27 Kwi 2008 |
|
Ten facet zdecydowanie mnie wkurza... Gdy znikną mi z oczu wyszłam z ukrycia i ze złości strzeliłam za nim z łuku. Co on se myśli?! Że może się pałętać po moich terenach?! Zła wróciłam do swego obozu i rzuciłam łuk na ziemię. Pierwszy raz od paru lat spotkałam człowieka i odrazu musiałam się z nim pokłócić. Wzięłam wiadro i poszłam po wodę. Dochodząc do rzeki słyszałam głosy ludzi, tam pewnie poszedł ten rycerz. Nabrałam wodę i wróciłam do obozu. Nie ma sensu płakać nad rozlanym mlekiem. Będzie trzeba załatwić sobie trochę jedzenia. Ale nie teraz. Trzeba się przespać z zaistniałym problemem- intruzem pałętającym się po mieście. Poleciałam w miasto zastawiając różnego rodzaju pułapki. Wróciłam do obozu późno po północy. Gdy tylko weszłam do namiotu padłam zmęczona na ziemię i zasnęłam.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
Frostmoor
Nadzorca
Dołączył: 27 Mar 2008
Posty: 8
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Nowhere
|
Wysłany:
Nie 19:05, 27 Kwi 2008 |
|
Gdy paladyn wrócił do obozowiska, gwardia przywitała go salutując. Upolowano i upieczono dwa dziki. Wrzała debata: -Uważam że powinniśmy to miasto obejść- stwierdził jeden z rycerzy obecnie ubrany tylko w skórznie. - Prawda, masz słuszność Artesie. Wyjedziemy jutrzejszego ranka, tutejsza mieścina nie jest obiektem dla zwiedzających- tak powiedziałem. Parę osób łącznie ze mną zaczęło przeglądać mapy i określać drogę naszego przejazdu. Gdy przyszła noc postanowiliśmy ułożyć się do snu wystawiając po dwóch wartowników co 3 godziny.
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
|
|
|